W tym roku kupiłam sobie na balkon : surfinię, dwie begonie i niecierpka. Niestety niecierpek nie nadaje się na mój balkon i szybko mi padł, gdyż słońce było za mocne. Za to surfinia i begonie stały całe lato. Mój piękny niecierpek  Surfinia się rozrosła. Mama zasiała lobelie. We wrześniu kupiłam wrzosy.

Na Dzień Matki zrobiłam Mamie doniczkę zdobioną techniką decoupage.  Zrobiłam też doniczkę dla Koleżanki, która odchodziła z pracy.  Pewnej czerwcowej soboty zrobiłam dla siebie doniczki na balkon.

W maju zaczęłam szykować mój kącik na balkonie. Mam dwa stare krzesła, które chciałam ozdobić techniką decoupage, ale niestety nie miałam siły żeby je szlifować. Pomyślałam że lepiej będzie pomalować je lakierobejcą. Byłam miło zaskoczona efektem.

Z początkiem roku zabrałam się za szycie bieżnika na ławę dla mojego Brata. Już dwóch lat się zbierałam aby go uszyć, ale wciąż brakowało mi czasu.  Do marca pozszywałam wszystkie bloki i przyfastrygowałam do pikowania. I tak zostawiłam do jesieni.

Ten post bierze udział w Świątecznym Link Party organizowanym przez Speckled fawn Kiedyś w jakimś magazynie robótkowym znalazłam ciekawy pomysł na świeczki z doniczek zdobione techniką decoupage. Długo się zbierałam żeby ten pomysł zrealizować. W końcu na jesieni (2014) na Youtube znalazłam filmiki-tutoriale "Inspi…

Bardzo lubię pasztety, zarówno mięsne jak i warzywne. W zamrażalce miałam trochę włoszczyzny z rosołu. Na Święta Bożego Narodzenia upiekłam pyszny i zdrowy pasztet z kaszy jaglanej z warzywami.

Za sofą miałam składzik pudełek, torebek i koszyczków w których przechowywałam tkaniny patchworkowe. Wyglądało to tak : W Jysku upatrzyłam sobie fajną komodę, którą dostałam na gwiazdkę.  Bałagan za sofą zniknął, a ja miałam rozrywkę składając komodę. Komoda w całej okazałości

Drodzy Czytelnicy i Goście! Życzę Wam aby wraz ze Świętami Bożego  Narodzenia zawitała w Waszych sercach  radość, pokój, pomyślność i nadzieja!  

Od dawna chciałam zmierzyć się z tiramisu. W listopadzie (2014) nadarzyła się okazja- upiekłam na powitanie Mamy, która wróciła z 2,5 miesięcznego pobytu w Brazylii. Tiramisu wyszło mi wyśmienicie, Mama zamówiła na swoje imieniny.

W październiku 2014 roku w Szkole Patchworku organizowane były warsztaty pikowania, w których wzięłam udział. Uczyliśmy sie pikować "z wolnej ręki". Oto moja próbka.

Na jesieni 2013 r w nagrodę za ukończone studia kupiłam sobie maszynę Janome 415 : )

Cofnę się w czasie do 13 października 2013 roku, własnie wtedy byłam na kursie podstawowym w Szkole Patchworku . Na warsztatach szyłam poszewkę na poduszkę, której nie dokończyłam.

Z festiwalu przywiozłam: torbę, która rewelacyjnie sprawdza się nie tylko na zupy ale też do przewożenia maszyny do szycia. Tkaniny , rzecz oczywista :) Oraz 3 numery magazynu " Svadlenka" .