W kwietniu obchodzę rocznicę powstania bloga. W tym roku mija 9 lat jak bloguję. Tak się złożyło że ten kwietniowy zatem rocznicowy wpis jest za razem setnym wpisem. Z tej okazji przygotuję dla Ciebie mały upominek-niespodziankę. W weekend będziesz mogła/mógł pobrać niespodziankę.
Zapraszam Cię do lektury drugiego wpisu o technice art journalingu. Z tego wpisu dowiesz się co będzie Ci potrzebne na początku, podzielę się z Tobą kilkoma inspiracjami a także zdradzę Ci skąd i od kogo ja czerpię inspiracje.
Na początku mojej przygody z art journaling'iem miałam : kredki, żelopisy, flamastry i farby plakatowe, suche pastele z Lidla, kolorowy papier.
Zaczęłam zbierać :
- kolorowe magazyny - robiłam konfetti dziurkaczem biurowym
- papier do pieczenia,
- serwetki papierowe z ciekawym wzorem
- brokaty, cekiny,
- koronki i tasiemki.
- guziki kolorowe
- tekturki po rajstopach
- folie transferowe i cekiny do paznokci
- sama projektowałam naklejki z cytatami i grafikami z Internetu a następnie drukowałam na etykietach samoprzylepnych;
- wycinałam z kolorowanek wzory które chciałam użyć do wpisów.